2009-02-05

"By Podkarpacie aż tak nie ucierpiało"

Posłowie Renata Butryn i Zbigniew Rynasiewicz podjęli się mediacji między dyrekcją podkarpackiego oddziału PKP Cargo a związkowcami. Niepokój pracowników PKP Cargo spowodowany jest planami restrukturyzacyjnymi Zarządu Spółki , który przewiduje w całym kraju zwolnienie ponad 6000 osób. Podkarpacki oddział może ucierpieć najbardziej – pracę tu może stracić aż 700 osób.

Poniżej przedstawiamy Państwu artykuł autorstwa Ewy Bożek, który ukazał się w podkarpackim wydaniu magazynu „Echo Dnia” w czwartek, 5 lutego 2009 roku. Zapraszamy do lektury:


„By Podkarpacie aż tak nie ucierpiało”

„Zdajemy sobie sprawę, że restrukturyzacja i zwolnienia pracowników w PKP Cargo są nieuniknione , ale będziemy robić wszystko, żeby nasze województwo nie ucierpiało na tym najbardziej. Podzielcie tę biedę na równo” - apeluje Renata Butryn, posłanka Platformy Obywatelskiej. Jej postulat dotyczy sytuacji w podkarpackim oddziale PKP Cargo, która opisywaliśmy już szeroko na łamach naszej gazety. Dyrekcja planuje zwolnić ponad 700 osób.

W grupie przeznaczonej do zwolnienia znaleźliby się również pracownicy ze Stalowej Woli. Dyrekcja PKP Cargo zamierzała również zlikwidować lokomotywownię w Dębicy i przenieść ją do województwa małopolskiego. Na szczęście udało się szefów spółki odwieść od tych planów. Posłanka razem z posłem Zbigniewem Rynasiewiczem podjęli się roli mediatora pomiędzy dyrekcją a związkowcami.

JAK GROM Z JASNEGO NIEBA
Jeszcze do niedawna pracownicy w ogóle nie byli informowani, jak wygląda kondycja spółki. Wiadomość o tragicznej sytuacji spadła na wszystkich niespodziewanie. Zarzucają oni szefom spółki, że nie mieli na wypadek kryzysu który nastąpił, żadnego planu działania.

Nagle słyszymy, że będą zwolnienia, przymusowe postoje, obniżenie płac. Jesteśmy gotowi do wielu wyrzeczeń, ale chcemy, żeby to wszystko odbywało się racjonalnie, a przede wszystkim, żeby przyniosło efekty w postaci poprawienia sytuacji spółki – mówi Piotr Kos, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w oddziale stalowowolskim PKP Cargo.

Renata Butryn dowiedziała się, że najwięcej zwolnień w spółce ma objąć podkarpacki oddział. Pracę może stracić 1/3 wszystkich pracowników, tymczasem w oddziałach w innych województwach zwolnienia mogą objąć około 10-15 % załogi.

Wszyscy wiemy, że bez zwolnień i restrukturyzacji się nie obejdzie. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja spółki jest bardzo trudna, ale dlaczego to nasze województwo ma ucierpieć najbardziej. To wszystkie oddziały powinny podzielić się tą biedą po równo. Zwolnienia i redukcje powinny objąć równomiernie wszystkie regiony. - mówi posłanka.

APEL DO MINISTRA

Apel w tej sprawie napisała już do Cezarego Grabarczyka, ministra infrastruktury, któremu podlega spółka. Dotyczy on między innymi dotychczasowych porozumień z dyrekcją i związkowcami. Jest obupólna zgoda na likwidację lokomotywowni w Rzeszowie i Przeworsku, a pozostawienie w Dębicy, Żurawicy i Rozwadowie.

Posłanka zwraca ministrowi uwagę, że zgodnie z przedstawionymi związkowcom przez dyrekcję spółki planami na Podkarpaciu straci najwięcej osób. - Postuluję, żeby te zwolnienia rozłożyć równomiernie na wszystkie oddziały spółki – mówi Butryn.

Dokument będzie również przedmiotem analizy ze strony posłów.

Ewa Bożek, Echo Dnia (czwartek 5.02.2009 r.)