2009-02-17

Najważniejsza jest wolność ludzi

„Najważniejsza jest wolność ludzi” - to temat artykułu, w którym Renata Butryn opowiada o latach swojej młodości, pierwszych krokach w polityce i o tym dlaczego wybrała właśnie Platformę Obywatelską. Artykuł ukazał się w noworocznym wydaniu „Podkarpacia” - pisma Podkarpackiej Platformy Obywatelskiej. Zapraszamy do lektury. 



Moja polityka zaczęła się jeszcze w szkole średniej. Była to działalność społeczna w PCK, gdzie stworzyliśmy wolontariat, choć to określenie pojawiło się później. Po przeszkoleniu pomagaliśmy pielęgniarkom na oddziale dziecięcym nowego szpitala. To mnie uwrażliwiło na całe życie i teraz wszędzie, gdzie tylko mogę, wspieram ideę wolontariatu, szczególnie wśród młodzieży.


Renata Butryn w Sejmie podczas uroczystego ślubowanie Posłów VI kadencji


W stanie wojennym na studiach w Krakowie współpracowałam z NZS-em, a jako radna w Stalowej Woli, działałam w Stowarzyszeniu „Sprawiedliwość i Praworządność”. To było świadome odwrócenie nazwy PiS-u, bo, zgadzając sięz prawicowością tej partii, nie akceptowaliśmy wodzowskiej metody jej działania.

Zawsze uważałam, że najważniejsza jest wolność ludzi,a  nie ograniczanie ich działań, dlatego Platforma swoim programem trafiała w moje przekonania. Gorzej – przynajmniej na początku – było z ludźmi zakładającymi u nas PO, ale stopniowo i to sie zmieniło, a Platforma Obywatelska stała się pierwszą partią polityczną, do której należę. Działam w niej z dużym zaangażowaniem, bo u nas, na Podkarpaciu, w dawnej Galicji, nie można inaczej, gdyż my wszystko robimy tutaj z sercem i oddaniem sprawie. To jest dość konserwatywny, mocno związany z Kościołem region – i ja też jestem taka, ale w Platformie, jest wielu ludzi do mnie podobnych i dobrze się tu czuję. Nie interesują mnie partie skrajnie prawicowe, bo w nich jest za dużo zacietrzewienia, psucia ideologii. Cynicznie się ją wykorzystuje albo posługują się nią hipokryci.



Wspólne zdjęcie z Krzysztofem Pendereckim - jednym z najwybitniejszych polskich kompozytorów,
podczas koncertu z okazji jubileuszu 50-lecia twórczości artysty


W Platformie nikt mnie nie ogranicza, mogę wyrażać  siebie. Oczywiście, w polityce należy mieć racjonalne oczekiwanie, trzeba zdawać sobie sprawę, że świat nie kręci się wokół mnie i że decyduje większość. Jeśli ktoś myśli inaczej, to pomylił partie. Dla mnie ważne jest to, ażebym w swoim regionie mogła działać tak, jak to widzę i czuję. Uważam się za posła z regionu, z mojej małej ojczyzny, jaką jest północne Podkarpacie. Oczekuję od partii wsparcia w moich działaniach na rzecz tego regionu i je dostaję – przyjeżdżają do Stalowej Woli politycy PO, ministrowie, poznają ten region, zaczynają rozumieć jego wyjątkowość.

Konferencja prasowa Renaty Butryn z Przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, Zbigniew Chlebowski (PO) z okazji jego wizyty w Stalowej Woli


Mój bilans pierwszego roku posłowania jest dodatni, choć było ciężko, bo nawet polonistce niełatwo jest stanąć na sejmowej mównicy. To bardzo onieśmiela. Pracuję w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Chciałabym przyczynić się do unowocześnienia polskiej szkoły, uczynić ją bardziej przyjazną dla ucznia, ale bez zagubienia jej najwiekszej wartości, czyli wysokiego poziomu nauczania. W szkolnictwie wyższym widzę potrzebę zmiany filozofii kształcenia, szczególnie na kierunkach pedagogicznych, a także reformy sposobu finansowania badań naukowych.


Minister Rozwoju regionalnego - Elżbieta Bieńkowska na zaproszenie Poseł Renaty Butryn  osobiście odwiedziła jeden z "7 cudów unijnych funduszy" - Rudnik nad Sanem


Zafascynowały mnie uniwersytety trzeciego wieku, ich rola w przełamywaniu samotności, w zachęcaniu ludzi do wyjścia z domów i w tworzeniu między nimi nowych więzów. Mamy takie uniwersytety w Stalowej Woli i w Tarnobrzegu a w Łańcucie działa stowarzyszenie zrzeszające takie uniwersytety. W nich spotykają się ludzie, którzy odchowali już dzieci i wnuki i nareszcie mogą zająć się sobą. Są uśmiechnięci, zapominają o chorobach. Chcę ich wspierać.



Uważam, że w polityce potrzeba liderów wybieranych i rozliczanych przez społeczności lokalne. Realizacja idei samorządności to rzecz, która nam się przez ostatnie dwadzieścia lat najlepiej udała. I mam nadzieję, że dojdziemy do jednomandatowych okręgów wyborczych, co obiecywała Platforma, choć wiem, że nasz parlamentarny sojusznik, PSL, ma trudności ze wzniesieniem się w tej sprawie ponad swój partykularny interes.